Rowerem po Amazonce
Piotr Chmieliński
Wyd. Agora
, 2017

RECENZJA

Książka opowiada o więzach rodzinnych, sytuacjach życiowych opartych na psychologii oraz dążeniu do spełnienia marzenia i determinacji osiągnięcia celu. 

Bracia Dawid i Hubert zdecydowali się na podjęcie walki z najdłuższą i najtrudniejszą rzeką świata. Priorytetem był jej spływ na własnej konstrukcji rowerach, któremu sprostali dzięki sile wewnętrznej.

To kolejna lektura, w której można znaleźć nowe miejsca źródeł Amazonki, nie stanowi jednak podstawowej wersji, jako źródła naukowego. Wielka przygoda, w której wątek wmieszana jest wielka podróż dwóch braci oddalonych od siebie życiowo i emocjonalnie. Autor jest jedynie obserwatorem, przewodnikiem wspierającym, zatem w książce brak opisu emocji, które przeżywają uczestnicy spływu, jakkolwiek trudnego wyczynu sportowego. Poprzez opis półrocznych zmagań na Amazonce, bliskiej sercu autora, obserwujemy zmagania braci przy adoptowaniu nowo rozpoczętego życia. Hubert z uzależnienia własnej życiowej historii wywołuje momenty frustracji w chwilach niepowodzeń.

Chmieliński dokonuje psychologicznej próby finalnego pogodzenia uczestników przygody. Książka jest opowieścią z podróży – jazdy rowerem. Akcja rozgrywa się pomiędzy wspomnieniami autora książki związanymi z jego spływem, jazdą rowerem, a spotkaniami przydrożnie mieszkających ludzi. Bohaterowie książki często czują rozgoryczenie i radość podczas spotkań z rabusiami, bandytami, sprzedawcami narkotyków, trzęsienia ziemi i nudy na Ukajali. Jednak przygoda jest przygodą, a nie ma przygody bez ryzyka.

Agata Kosmalska