Naród, który powstaje na naszych oczach
Piotr Pogorzelski
Wydawnictwo Editio, 2015
Na Ukrainie wrzało od zawsze. Jeszcze przed Majdanem wielu jej mieszkańców podejmowało działania polityczne i społeczne, między innymi w ramach organizacji pozarządowych.
Jednak wciąż było ich za mało — prawdziwi aktywiści stanowili niewielki procent nieco sennego społeczeństwa ukraińskiego, liczącego ponad czterdzieści milionów obywateli. Dopiero w czasie rewolucji okazało się, że działacze to nie pojedyncze osoby, a tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy ludzi. Dzięki temu mieszkańcyUkrainy stali się ukraińskim narodem.
kraińcy, którzy często gubią się w ocenie historii własnego narodu, mieli do czynienia na Majdanie, a później na wojnie, z dość silnymi zbiorowymi przeżyciami, które mogą stać się podstawą ich samoidentyfikacji — czymś, czym dla Polaków były powstania. Ukraińcy poczuli nagle, że państwo, które właściwie dostali za darmo, w prezencie, jest dla nich czymś cennym, co trzeba bronić przed obcymi, czyli Rosjanami, którzy chcą je sobie — całkowicie lub częściowo — podporządkować – pisze Autor.
Co będzie dalej? Co Ukraińcy chcą osiągnąć i czy im się uda? Czy wykorzystają pozytywną energię, jaką przyniosła im rewolucja godności? Czy poradzą sobie z rosyjską agresją, problemami gospodarczymi, społecznymi i politycznymi, jakie spadają na nich z zewnątrz i toczą kraj od środka? Nikt rozsądny nie odpowie dziś na te pytania. Nie znamy przyszłości. Możemy jednak zaryzykować i wysunąć pewne hipotezy. Musimy tylko uważnie przyjrzeć się Ukrainie. Trzymajmy kciuki za naszego wschodniego sąsiada, wszak nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy… Te słowa, nieco już wyświechtane, znów nabierają treści — to Ukraińcy bronią swojej ziemi i Europy, w tym Polski, przed rosyjską inwazją.
To nie jest kolejna książka o Majdanie. To książka o tym, co było przed nim, co jest i będzie po nim, a nade wszystko – o ludziach, którzy w niezwykły sposób zjednoczyli się w walce o nową Ukrainę.