Boliwia. Narzeczona, więzienie i cudze wesele
Paweł Wilk
Bernardinum, 2018


Recenzja

Autor uważa, że podróż jest piękna tylko wtedy, gdy ma się okazję zaprzyjaźnić z tubylcami 

W jego opinii wędrówka zyskuje prawdziwą wartość, kiedy jest nie tylko sposobem na chwytanie pięknych chwil, ale również szansą na to, aby dać coś od siebie lokalnym mieszkańcom. Dlatego zgłosił się na wolontariat w… boliwijskim więzieniu. Spędził tam sześć miesięcy. Miał w związku z tym okazję powitać Nowy Rok w boliwijskiej dżungli, uczestniczyć w tradycyjnym weselu, poznać sekrety kopalni w Potosí czy wziąć udział w karnawałowej zabawie w Oruro. Obejrzał też mecz na najwyżej położonym stadionie świata, zaprowadził do wioski stado lam i… spotkał kajmana w drodze do toalety. Doskonale poznał trudy życia w Andach. Podróżował bez pośpiechu, rozmawiał z mieszkańcami, doświadczył wielu radosnych chwil, ale był też świadkiem ludzkich tragedii. A ponieważ – zupełnie nieplanowanie – zakochał się po uszy w rodowitej Peruwiance, na jego szlaku znalazło się również Peru. Nieraz zgubił się w miejskiej dżungli Limy, na pewien czas stał się członkiem peruwiańskiej rodziny i zrozumiał, że żeby zrobić dobry uczynek, niekoniecznie trzeba wieźć relikwie przez pół świata – wystarczy dać napiwek… Można też na przykład wyposażyć w niezbędne pomoce i zabawki meksykańskie przedszkole położone na zboczu wulkanu, co Autor chętnie uczynił. Czas spędzony w Meksyku to też rozmowa z przemytnikiem kokainy, przypadkowy zatarg z członkami kolumbijskiego gangu oraz skrzynka piwa wypita wśród Indian Lakandonów w tamtejszej dżungli. O tych i o wielu innych przygodach jest właśnie ta książka.   https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/BOLIWIA.-WIEZIENIE%2C-NARZECZONA-I-CUDZE-WESELE/1098

Wydawać by się mogło, że rzeczywistość tego kraju jest nam już znana, a jednak okazuje się, że kierując się w głąb kultury lokalnej społeczności można wiele napisać. Opowieści zebrane z doświadczenia autora i przeżytej przygody wprowadzają Czytelnika w prawdziwe realia niecodziennych sytuacji. Choć zabrakło podpisów do zdjęć co sprawia Czytelnikowi nieczęsto wielką zagadkę to język literacki jest iście artystyczny. Bardzo miłe spotkanie z prawdziwą polską literaturą to już rzadkość.
Wilk powziął sobie ciekawy cel, do którego dążył z pełną determinacją i cierpliwością zakończenia misji. Projekt, teoretycznie wybrany przypadkowo zupełnie inaczej, nowocześnie i zgodnie z obecnymi trendami pokazuje lokalną kulturę i codzienne życie Boliwijczyków. Odsłania obrazy na co dzień niezauważalne, uwalnia interesujący obraz rzeczywistości.
Język prosty, jasny, wyraźny o wysokim poziomie solidnego bogatego, pięknego słownictwa. Nie bez powodu Biblioteka Poznaj Świat pod okiem Wojciecha Cejrowskiego dobiera starannie lektury stawiając na jakość, a nie na ilość.
Dobór tematyki, wybrane przeżycia zamiast nudnej opowieści o podróży, gdzie większość ma budować własne ego autora w dążeniu do bycia celebrytą. Pewna doza świetnie dobranego komentarza czy żartu sprawia radość czytania. Dobra opowieść ujęta w kwintesencję wyczarowanego skrótu, ubrana w krótkie proste zdania o wielkiej mocy przekazu. Może być przykładem dla tych, którzy piszą lub chcą pisać. Czapki z głów! Iście wysoce oratorski poziom! Miód, przyjemność i uczta dla Czytelnika.   
Agata Kosmalska

Autor podróżował bez pośpiechu, rozmawiał z tubylcami, na własnej skórze poznał trzy życia w Andach. Spędził pół roku w więzieniu w Boliwii… bo tego chciał. Ponadto – zupełnie nieplanowanie – zakochał się po uszy w Peruwiance, więc na jego szlaku znalazło się również Peru. Z kolei w Meksyku – też nieplanowanie – wszedł w zatarg z członkami kolumbijskiego gangu. Wszedł i… wyszedł cało! A do tego jeszcze skrzynka piwa wypita w dżungli wśród Indian w Meksyku, Nowy Rok w dżungli boliwijskiej, tradycyjne wesele, sekrety kopalni w Potosi i udział w karnawałowej zabawie w Oruro. O tych i o wielu innych przygodach jest ta książka.   
Wojciech Cejrowski