Podróż w dorosłość
Lech Jan Mazurek
Wyd. Stapis, 2022
Nie raniąc niczyich uczuć, szanując każdego człowieka i jego potrzebę duchowości, autor udowadnia młodszym i starszym czytelnikom, że z wiarami wszelakimi należy obchodzić się bardzo ostrożnie
Najlepiej oceniać je okiem realisty i starać się trzymać od nich jak najdalej, jeśli chcemy żyć i wychować następne pokolenia w przyjaznym ludzkości humanizmie, którego nie proponuje w stu procentach żadne z obecnych wyznań. Świetna podpowiedź nie tylko dla nastoletnich czytelników, ale również dla ich rodziców, którzy w takim czy innym momencie zostaną postawieni przed koniecznością rozmowy o bogach i wierzeniach.
Agnieszka Abémonti-Świrniak
Fragment I
– Dziadku, wiem do czego zmierzasz w swoim życiu, bo użyłeś zwrotu „doskonalenie
samego siebie”. Wiem też jakie wartości cenisz. Nie wiem co i jak czynisz aby te wartości i
dążenia realizować?
– Dziś mieliśmy mówić właśnie o stronie praktycznej „dobrego życia”. Pamiętaj jednak, że
wszystko co usłyszysz będzie miało wymiar bardzo subiektywny. Nie będą to więc rady
uniwersalne dla każdego, ani też prawdy ostateczne, zamknięte.
Moja ciekawość świata, rozważania o naturze rzeczywistości, poznawanie: kosmosu, ziemi,
przyrody to jedna strona medalu. Gdy nabrałem większej samoświadomości zainteresowałem
się naturą swojego umysłu. Chciałem więc poznać swój wewnętrzny świat. Zacząłem pytać
siebie: co robić aby lepiej żyć, jak znaleźć szczęście w życiu, jak uspokoić swoje wnętrze, jak
osiągać spokój ducha, jak utrwalać dobre samopoczucie?
Fragment II
Według mnie nie ma „normalnych” ateistów jak nie ma normalnych
buddystów, czy katolików. Bo cóż to znaczy normalny? Normalni jesteśmy dla siebie. Staram
się więc innych ateistów, podobnie jak ludzi wierzących nie etykietować epitetami, bo innych
trzeba byłoby nazywać w odróżnieniu – głupimi. Jednak wracając do twojego pytania o liczbę
ludzi orientujących się na ateizm w naszym kraju, przypomnę, że wspominałem ci już, iż do
naszej grupy zaliczyć można szeroki wachlarz wyborów światopoglądowych: od świeckich
humanistów, po racjonalistów i wszelkiej maści wolnomyślicieli. Ale rozumiem, że masz na
myśli tzw. bezwyznaniowców, ludzi świadomie niewyznający żadnych bogów?
Fragment III
Monopol religijny – gdy jedno wyznanie ma wyraźną większość i monopol polityczny – gdy
jedna partia ma niemal całą władzę i w dodatku oba te podmioty nawzajem się wspierają
jest zabójczy dla demokracji. Rozwiązaniem jest pluralizm. Oczywiście nie postuluję
sprowadzenia do Polski muzułmanów, czy żydów ze świata. To byłoby głupie. Ale
pluralizmem politycznym i kulturowym możemy więcej zdziałać.
O Autorze:
Lech Jan Mazurek – urodzony 1955 roku w Elblągu. Kształcenie muzyczne odbywał w Białymstoku, a zamknął je dyplomem Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie. Czynny muzyk, prowadzi zespół klezmerski Frey-Lech Trio oraz – jako edukator muzyczny – prywatną Objazdową Szkołę Muzyczną. Od czterdziestu lat pasjonat idei „wolności od religii”, nazywający siebie ateuszem po katolickich inicjacjach. Spełnia się jako: kompozytor, autor tekstów piosenek i podręczników repertuarowych, mistrz ceremonii świeckich i publicysta (Polityka, Głos Nauczycielski, Wychowanie Obywatelskie). Współpracuje z internetowym miesięcznikiem Nieco-Dziennik Etyczny. Mąż, ojciec i dziadek czterech maluchów wolnych od religii.
Więcej: