Wyprawa pod patronatem Dookoła Świata
Motoxpress tour czyli motocyklami dookoła świata.
Dwaj studenci Politechniki Wrocławskiej i Akademii Wychowania Fizycznego postanowili motocyklami okrążyć świat (2012-2013). Wyprawa wyniesie 50 tysięcy kilometrów przez 36 państw i 5 kontynentów.
Zmagamy się co semestr z sesją, co semestr jak wszyscy przyrzekając, że do następnej będziemy przygotowywać się na bieżąco (czy ktoś wie dlaczego to nigdy nie wychodzi?!). Jednak, gdy tylko nie pada śnieg, grad, albo nie ma stwierdzonego stanu klęski żywiołowej, po zajęciach wsiadamy na motocykle. I tutaj zaczyna się dla nas prawdziwy świat. Motocykle to nasza pasja, sposób na życie, słowem coś, bez czego nie możemy sobie wyobrazić normalnego funkcjonowania. Trudno, więc dziwić się, że gdy wpadliśmy na pomysł podróżowania po świecie to zawsze docelowo mieliśmy podróżować właśnie na dwóch kółkach. Przez kolejne cztery lata, przechodziliśmy od podróżowania rowerowego, autostopowego, a nawet busem, do turystyki, o której marzyliśmy, czyli motocyklowej. I tak, gdy tylko w tamtym roku zrobiło się trochę zimniej, a pogoda jakby sama namawiała do wstawienia maszyn do garażu, zaczęliśmy poważnie myśleć o kolejnej wyprawie motocyklowej na następne wakacje.
Organizacja to podstawa
Często, gdy opowiadamy o naszej wyprawie, ludzie stwierdzają, że nam to dobrze, bo mamy czas, żeby jechać i pewnie jesteśmy niesamowicie bogaci. Ba! Na pewno mamy zgromadzone w piwnicach niesamowite fundusze na taki wyjazd. Tak, w złocie i diamentach. I złomie. Czasem też ktoś z dziwnym uśmieszkiem stwierdza, że mamy możnego protektora, który zapewni nam wszystko od A do Z, a my tylko będziemy musieli usiąść na maszynach i jechać. Niestety, rzeczywistość jest zupełnie inna. Piszę niestety, jednak prawda jest taka, że przygotowania, walka o sponsorów, o patronaty, rozmowy i nagłaśnianie wyprawy to także część przygody. Powtórzę tu może banał ciągle przytaczany przez wielu podróżników: najtrudniej jest się zdecydować na takie przedsięwzięcie, jak już się zdecydujecie to wszystko nagle magicznie samo się układa.
Teoretycznie nie mamy czasu ani pieniędzy, praktycznie mamy dużo zapału i chęci, które pozwalają nam podporządkować wszystko, co robimy przygotowaniu wyprawy. Aby zdobyć czas decydujemy się na przedłużenie naszego studiowania o rok. Żeby zdobyć pieniądze, szukamy sponsorów, ale staramy się też ograniczyć nasze wydatki, w końcu myślimy o podjęciu pracy gdzieś po drodze. Kombinujemy jak się da, bo chcemy zrealizować marzenie, które jeszcze całkiem niedawno wydawało nam się kompletnie nierealne. Teraz, gdy z każdym dniem nasza wyprawa zbliża się wielkimi krokami wydaje nam się, że to, co nierealne pozostaje nim tak długo, do póki jest takie w naszych głowach. Teraz już jesteśmy przekonani, że realizacja naszego marzenia to nie kwestia jakiegoś nieokreślonego czasu, lecz miesięcy.
Zapraszamy na stronę: www.xpresstour.pl
https://www.facebook.com/pages/Moto-Xpress-our/264701376911183?sk=app_190322544333196
Projekt bierze również udział w konkursie Alpinusa pt. „Miej odwagę”, zapraszamy do głosowania: http://www.alpinus-miejodwage.pl/418