Banany i cytrusy, czyli leć do Afryki
Artur Małek
Wyd. Poligraf
, 2019

Czy literatura podróżnicza musi być nudna? Książka Malka temu zdecydowanie przeczy. Autor zabiera nas w swej nietuzinkowej publikacji w podróż do kilku krajów Afryki Wschodniej

Etiopia, Kenia, Uganda, Rwanda, Tanzania, Zanzibar i Madagaskar. Ze swadą, humorem, fantazją, dystansem do siebie i świata przybliża nam w niej, jak tanio podróżować na własną rękę po Czarnym Lądzie. W sposób niezwykle barwny, z pasją, przekazuje nam swą wiedzę, dzieli się ciekawymi informacjami i anegdotami. Nie brak tu opowieści o krwawych wojnach, ludobójstwach, niewolnictwie, a mimo to książka ta jest bardzo pozytywna i optymistyczna.

Szczerze polecam.
Agata Kosmalska (naczelna magazynu „Dookoła Świata”)

Wydawnictwo Poligraf: https://wydawnictwopoligraf.pl/971/malek-artur/banany-i-cytrusy-czyli-lec-do-afryki.html

Artur Małek ma genialne przemyślenia i gładki język. „Tak to już jest w życiu, że nawet gdy pojedziesz w najdalszy zakątek świata, to siebie zabierzesz tam zawsze. Również swoje wady, przywary, lenistwo. Przed sobą nie uciekniesz, Możesz jedynie starać się pracować nad sobą i amieniać się.” (s. 21). Można z nim poznawać świat, ludzi i zwyczaje, a nawet nawiązywać znajomości, ale warto się od niego uczyć. Już jego pierwsza książka z serii Banany i cytrusy – Leć do Azji wzbudzała śmiech. Banany i cytrusy, czyli leć do Afryki to kilka opowiadań z kilku krajów z dwóch wyjazdów autora. Krótkie treściwe opisy, piękno ludzi i ich kultury, wiedza o złym, dobrym i nieznanym. Najpiękniejsze jest opisanie świata przyrodniczego i natury, której coraz mniej wokół nas. Wszystko to widziane okiem leśnika, człowieka kochajacego przyrodę, znajacego ją i pozwalającego nam również ja poznać. W każdym kraju, który odwiedzamy z autorem dowiadujemy się nowych i nieznanych prawd: w Etiopii o wielkim głodzie, podczas kiedy jedzenie dla psa władcy przylatywało z Londynu; w Kenii o największych slamsach Afryki; w Ugandzie o Jeziorze Wiktorii; w Rwandzie o wprowadzonym podziale rasowym przez Europejczyków na Tutsi i Hutu, który doprowadził do śmierci tysięcy mieszkańców oraz o kościołach splamionych krwią, w tym polskiej misji pallotynów w parafii Gikon w Kigali; w Kongu, gdzie belgijski król Leopold II odpowiedzialny jest za zabicie ponad dziesięć milionów ludzi. 

Zdecydowanie jedna z lepszych podróżniczych lektur ostatniej dekady.