Spacerując ulicami Londynu obserwujemy ludzi wielu narodowości, pochodzeniem z różnych zakątków świata, w tym mieszkańców Indii, Pakistanu, czy Sri Lanki (dawnego Cejlonu). Wszyscy są do siebie bardzo podobni, przemawia za tym ich kolor skóry, sylwetka, a także często noszony tradycyjny strój. Stanowią duży procent społeczności stolicy Wielkiej Brytanii. Poznajemy tych uległych, spokojnych i nastawionych pokojowo ludzi niejednokrotnie w pracy. Czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek, chociaż przez krótki moment, jacy  naprawdę są i co spowodowało, że ci ludzie porzucili swoją przynależność, domy, rodziny i tradycje ugruntowane przez cztery tysiąclecia historii, przyjeżdżając żyć tutaj, gdzie wszystko jest inne, obce. Rzadko kto spogląda przez pryzmat panującego chaosu każdego dnia oraz własnych problemów, egoistycznych dążeń otaczania opieką i pomocą tylko siebie.

Obecny Półwysep Indyjski odkrył Vasco da Gama w 1498r., kiedy to Europa dowiedziała się o krajach pełnych bogactw. Historia Indii przed 1498r. nie była przedmiotem analiz w szkołach, a  po ich odkryciu również temat ten, nie przyciągał do jego studiowania, łącznie z brakiem informacji w podręcznikach szkolnych. W skrócie możemy etapy zamierzchłych dziejów ująć w kilku zdaniach. W 327r. p.n.e. Pendżab (Płn Indie) został zdobyty przez Aleksandra Wielkiego i dostał się pod panowanie Persów. Od 712r. regiony te podbili wyznawcy Islamu. Początki sułtanatu Bahmanidów, po wkroczeniu Ajboka. Nowożytność ma jeszcze krótszą historię tego państwa. Na północy kraju – dynastia Mogołów, Akbar w latach 1556-1606. Bengal, Pendżab posiadały swoich nababów (nadane tytuły muzułmańskie), natomiast środkowe i południowe krainy geograficzne, to pojedynczy władcy, z których jeden miał słowne upoważnienie, do nadawania tytułów panującym w kraju. Cały półwysep pozostawał niezjednoczony i nieujednolicony prawnie, dzieląc ludność na pięć warm, te z kolei dzieliły się na kasty i dalej na dżati oraz gotra. Podział był tak wielki, że ludzie nie tworzyli jedności, nie organizowano miast, polityki i prawa. Trudno było w takiej sytuacji tworzyć państwo, zwłaszcza że tak silne podziały przetrwały aż do 1950r. To spowodowało podbicie Indii kolejno przez Portugalię, Holandię, Francję i Anglię.
Dodatkowo, wierzenia pozwalały na uwstecznienie rdzennej ludności. Można tu przytoczyć przykład poszukiwania nowego źródła wody. „Należało chlusnąć wiadrem zimnej wody na kozła, gdy uciekał, biec w ślad za nim i kiedy pierwszy raz przystanął, aby się otrząsnąć z wody, w tym właśnie miejscu, choćby to było w środku drogi, bogowie sobie życzyli, aby powstała nowa studnia.”  W kontekście zacofania, od XVII wieku Anglicy rozpoczęli budowę handlu u wybrzeży Bengalu, prowadzenie polityki handlowej i politycznej. Według George’a Bidwell’a istnieją dokumenty oraz księgi potwierdzające, że angielscy kupcy postanowili zbijać tam fortuny.

Królowa Elżbieta I Tudor, córka Henryka VIII i Marii Boleyn, wysłała posła w 1581r., na dwór cesarza Akbara w Delhi, który po powrocie opowiadał o wielkich miastach i krezusowych bogactwach Indii, w porównaniu z którymi Anglia wydawała się być uboga i zacofana. Pierwsze powracające ze wschodu statki, były załadowane bezcennymi jedwabiami, tkaninami bawełnianymi, korzeniami, porcelaną, lekami, perłami, złotem i hebanem. Tak w czasie chaosu przypadającego na pierwsze osiedlania się kupców na Wybrzeżu Koromandelskim i w Zatoce Bengalskiej (1610r.) rozpoczęto ekspansję Półwyspu Indyjskiego.
W1617r. prototyp Kompani Wschodnioindyjskiej obliczał zyski na milion funtów z kapitału, który wynosił tylko jedną piątą tej kwoty. Angielscy monarchowie usprawnili Kompanię Wschodnioindyjską do fortyfikowania jej posiadłości, utrzymywania wojska, prowadzenia wojen, bicia monety, czyli wprowadzenia własnej waluty oraz, co jest bardzo istotne, stanowienia prawa na zajętych terenach.
Instytucja  British East India Company z siedzibą w Londynie, rozwijała się do 1874 r., kiedy to formalnie została rozwiązana. Na przestrzeni tych lat wywożono regularnie wszelkie dobra, o których już wspomniałam jak i później odkrywane: indygo, opium, saletrę, płacąc niewiele w srebrze, uzyskiwanym ze sprzedaży niewolników na Wyspach Karaibskich i Ameryce Łacińskiej. Anglia natomiast, nie miała czego zaoferować Indiom w barterze. Faktorie angielskie przyciągały ludność cywilną i kupców szybko się rozrastając, tworząc osady i miasta. Kupcy hinduscy nie posiadali własnej floty. Chcąc handlować, eksportować, zmuszeni byli do sprzedaży swoich towarów Anglikom, Francuzom, czy Holendrom za narzuconą cenę.

Robert Clieve

Z uwagi na brak jednolitej państwowości w Indiach, muzułmańscy wodzowie pozostawali ciągle w stanie wewnętrznych walk z książętami hinduskimi, przenosząc stolicę z jednego miejsca do drugiego. W 1757r. Robert Clieve odniósł zwycięstwo nad Nababami Bengalu Siradż ad-Daub, pod Passey, wykorzystując powszechną polityczną anarchię, a także sytuację, w której przemoc była prawem, gdzie górowały mordy i grabieże, Subadarowe i Nababowie walczyli o władzę, a poborcy podatkowi praktykowali wymuszania. Pozycja polityczna Kompanii wzmocniła się tak, że w 1772r. Indie przeszły pod panowanie Anglików, a królowa Victoria została cesarzową Indii. Gubernatorem został Warren Hastings.
Robert Clieve prowadził przez wiele lat najbardziej okrutną, pozbawioną wszelkich skrupułów walkę z rdzenną ludnością Indii, na rzecz ogromnego prywatnego majątku, którego się dorobił. Clieve mógł wykorzystywać łatwowiernych, naiwnych Nababów, to on bowiem dostał pełnomocnictwo przyznania tytułów, a biedna, niewykształcona i flegmatyczna ludność cywilna pozostała w uśpieniu, nie mogąc zrobić nic, aby odwrócić tę sytuację. Anglikom w walkach pomiędzy Nababami, udawało się też wykorzystywać wojowników, którzy wstępowali do wojsk, walcząc u boku kolonizatorów, raz po jednej stronie, następnym razem – po drugiej. Często armia składała się, z nieproporcjonalnych ilości żołnierzy, np. 100 angielskich i 3000 zaciągniętych wojowników hinduskich.

Margaret Clieve

Handel kwitł, wykorzystując dodatkowo wszelkie możliwości zwalniania z opłat na przewozy przez kraj, które zmuszeni byli uiszczać rdzenni kupcy. W ciągu trzech lat począwszy od 1766r. wywieziono towarów, złota i kamieni szlachetnych, o wartości 6.311.250 funtów szterlingów, w zamian import opiewał na kwotę tylko 624.375.
Według George’a Bidwell’a ziemie te ograbiono z sumy dziesięciokrotnie większej od tego co wpłynęło. Zapewniając jednocześnie hojne wypłaty, luksus oraz wystawny tryb życia książąt, okupiono doprowadzeniem do skrajnej nędzy najuboższej ludności, jak się okazało, niedługo z głodu zmarła trzecia część społeczeństwa Indii, prawie 10 mln.
Hinduski historyk Ramkrishna Mukherjee napisał: był to początek „przekształcenia Indii w majątek ziemski Kompanii i zorganizowania systematycznej grabieży.(…) Wzrastające podatki, narzucane wieśniakom i ściągane z nadzwyczajną sprawnością, bez żadnych względów na sytuację ekonomiczną, wżerały się we wnętrzności ludzi. Za cenę krwi hinduskiej zbudowano przemysłową Anglię i położono podwaliny wielkiej wiktoriańskiej cywilizacji.”
Natomiast Anglik Lord Macaulay pisał: „olbrzymie fortuny gromadzone w Kalkucie, trzydzieści milionów istnień ludzkich doprowadzono do krańcowej nędzy.”
Indie pozostawały w takiej sytuacji politycznej aż do 1947 r., kiedy uzyskały niepodległość. W 1949 r przystąpiły do Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, organizacji dobrowolnie zrzeszającej niepodległe kraje, z których większość była częścią Brytyjskiego Imperium Kolonialnego i pozostają jej członkiem do dnia dzisiejszego.

Agata Kosmalska