Pewnego popołudnia, zmęczony upałem i długotrwałą jazdą miejscowym autobusem dotarłem do Chichen Itza, nie bez trudu odnalazłem tę właściwą aleję, prowadzącą na skraj olbrzymiego zbiornika wodnego, zwanego przez Majów cenotes.
Stojąc metr od krawędzi cenotes, dostrzegam niczym nie zmąconą wodę o barwie intensywnej zieleni, po bokach ukształtowane przez wodę i słońce otwory.
Pewnego popołudnia, zmęczony upałem i długotrwałą jazdą miejscowym autobusem dotarłem do Chichen Itza, nie bez trudu odnalazłem tę właściwą aleję, prowadzącą na skraj olbrzymiego zbiornika wodnego, zwanego przez Majów cenotes.
Stojąc metr od krawędzi cenotes, dostrzegam niczym nie zmąconą wodę o barwie intensywnej zieleni, po bokach ukształtowane przez wodę i słońce otwory.
Opierając się o wystające z wapiennej skały załamania, z bliska zajrzałem do tajemniczego otworu w kształcie koła. Odległość od powierzchni wody do moich stóp mogła wynosić ok. 15 m. Z pewnością, ze środka, nie można wydostać się powierzchnię, bez pomocy z zewnątrz. Przeznaczeniem cenotes było składanie ofiar z ludzi. Każdej ceremonii towarzyszyły błagalne wołania o pomoc, o podanie liny lub gałęzi. Początkowo głośne i wyraźne, niemal przeraźliwie, później coraz bardziej zanikające, aż do zupełnej ciszy.
Chichen Itza zyskała sobie sławę wielką studnią, pochłaniającą w swoich wnętrzach kilka razy w roku dziesiątki, nawet setki, ludzkich istnień. Źródło Ofiar położone jest na obrzeżach miasta. Zarośnięte gęstą roślinnością ścieżki często wyprowadzają poszukiwaczy w przeciwnym kierunku od zamierzonego i należy dobrze znać topografię ruin, aby nie zabłądzić. Ruiny Chichen Itza pokrywają bowiem obszar ponad 7,5 km2. Na całym terenie rozrzucone są niezliczone tysiące rzeźbionych kamieni, kolumn i wielu innych materialnych pozostałości po dawnych mieszkańcach tego ośrodka. Wszędzie widoczne szczątki i zarysy monumentalnych, niegdyś budowli, tworzące potężne niegdyś miasto, teraz również robią swoim wyglądem imponujące wrażenie. Spośród obszernych ruin Chichen Itza kilka budowli znajdujących się w tym ośrodku przetrwało do naszych czasów w stanie, niemal nienaruszonym, jak Świątynia Kukulkana, Świątynia Wojowników, Caracol, czy Grób Wielkiego Kapłana. Fasady, choć zniszczone i poszarzałe od starości, poorane bruzdami czasu, utwierdzają nas w przekonaniu, że miasto było jednym z największych i najprężniejszych majańskich ośrodków na Jukatanie.