Holandia to region znany z depresji geofizycznej i ?antydepresantów? sprzedawanych w osławionych caffe shopach. Inne symbole kojarzące się z tym krajem to porcelana z Delftu, sery z Edamu, czy Goudy, wiatraki i drewniaki, a także tulipany. Ale wbrew dość powszechnemu mniemaniu Holandia nie jest ojczyzną tych kwiatów.
Narodziny tulipomanii
Pierwsze dzikie tulipany wyrosły prawdopodobnie gdzieś w górach środkowej Azji. Stamtąd kwiaty te zawędrowały do Turcji, gdzie zauroczyły jednego z najpotężniejszych ludzi tamtej epoki ? Sulejmana, sułtana Imperium Otomańskiego. Największym ich wielbicielem był Ahmed III, co doprowadziło do jego upadku, za dużo wydawał właśnie na kwiaty. Był to początek szaleństwa. Kolejnym człowiekiem, który wpadł w tulipanowe sidła, był ambasador cesarza austriackiego Ferdynanda w Stambule. Flamand Ghiselin de Besbecq, podczas wizyty w pałacu zamarł z wrażenia na widok kwiatów, których kielichy przypominały zawój na głowie Turków (tülbend) ? stąd wzięła się przekręcona nazwa tulipan.
W Niderlandach kwiat ten trafił na właściwy nomen omen grunt, było to wówczas imperium handlowe, którego najwyższe warstwy społeczeństwa opływały w dostatek. W dodatku XVI i XVII wiek to epoka baroku ? stylu charakteryzującego się przepychem form i kolorów. Tulipan traktowany jak biżuterię, idealnie wkomponował się w taki styl życia. Rezydencja z kwitnącymi w ogrodzie tulipanami, oznaczała zamożność.